sobota, 17 grudnia 2011

Wstęp.

 Jump City, godz. 14.00. Chociaż większość mieszkańców jest już dawno w pracy, to na ulicach ciągle panuje ruch. W oddali bije oślepiający blask - to słońce odbija się w stłuczonej szybie wielkiego budynku w kształcie litery "T". A w owym oknie przysypia stary cyborg, czekający na obiad, robiony przez jego małżonkę. Oprócz tej dwójki nikt tam nie mieszka, chociaż ten dom pomieściłby prawie całe miasto.
 Co chwila słychać krzyki przechodniów lub kłótnie kierowców, spowodowanych wiecznymi korkami. Wzrok przyciągnęła teraz dziewczyna, zmierzająca w stronę fryzjera. Dlaczego? Z głowy spływają długie, rudobrązowe, albo nawet czerwonobrązowe włosy, uczesane w ekstrawagancki, romantyczny irokez. Mieszkańcy nie widzieli jej jeszcze z takim "czymś" na głowie. Zazwyczaj ma zwykłą fryzurę, związaną na rozmaite sposoby. Dziewczyna, albo raczej kobieta, zniknęła w drzwiach fryzjera. Ludzie wrócili do swoich spraw. Po chwili jednak znów patrzyli na ową kobietę. Tym razem miała zwykłą fryzurę - taką, jak zwykle. Ponieważ nie wzbudziła większego zainteresowania, mieszkańcy szybko zaczęli ją ignorować. Wkrótce zresztą wlała się w tłum.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz